Czy restrukturyzacja LOT-u ma szansę się powieść?

Prezes LOT-u poinformował o planach przeprowadzenia drugiej tury zwolnień. Tym razem pracę straci 200 osób: stu pilotów i sto stewardess. Czy LOT ma szansę podnieść się z kolan?

W pierwszej turze zwolnień pracę w LOT straciło 360 osób – jednak nikt z personelu latającego. Teraz zbliża się redukcja zatrudnienia pilotów i stewardess, która ma zostać przeprowadzona z uwzględnieniem strategii flotowej. Liczebność pracowników zostanie zoptymalizowana pod kątem posiadanych samolotów i obsługiwanych tras.

LOT stara się jak może, by zredukować koszty i po latach strat wreszcie wyjść na prostą. Niedawno dowiedzieliśmy się, że linia zaoferuje tanie loty – ceny biletów first minute, czyli pierwszych rezerwacji na wybrany kurs, mają konkurować z ofertą takich tuzów taniego latania, jak Ryanair czy Wizzair. Stale podawane są informacje o aktualizacji siatki połączeń, zaś do służby powróciły wreszcie Dreamlinery, które mają umożliwić oszczędzanie paliwa na dalszych trasach.

Wszystko to zapowiada się bardzo pięknie. Prezes Sebastian Mikosz zapowiada, że już w 2014 roku LOT wyjdzie na prostą zacznie przynosić zyski – niewielkie, ale jednak. Biorąc pod uwagę skalę zmian, powagę sytuacji i wysokość udzielonego linii wsparcia, można by uwierzyć w jego zapewnienia, ale pogodny nastrój psują dwa szczegóły.

Po pierwsze: podobnym optymizmem cechowały się wewnętrzne prognozy LOT-u na rok 2012 – wtedy to linia miała wypracować 50 mln zł zysku, podczas gdy w rzeczywistości przyniosła 150-200 mln zł strat. Po drugie: linia nadal nie przedstawiła Komisji Europejskiej pełnego planu restrukturyzacji, którego aprobata jest warunkiem udzielenia LOT-owi państwowej zapomogi. LOT miał na stworzenie ostatecznej wersji planu ponad pół roku, zaś termin przedłożenia dokumentu mija w przyszłym tygodniu. Zwłoka jest zastanawiająca i niepokojąca.

Wobec hurraoptymistycznych zapewnień prezesa Mikosza pozostaniemy sceptyczni. Nawet jeśli LOT poprawi się na lepsze, trudno będzie mu odrobić gigantyczne straty poniesione w ostatniej dekadzie. Poza tym zawsze można zapytać: czemu za naprawdę swoich błędów wzięliście się tak późno?

MP